choć to i tak tytuł bliższy oryginału i bardziej sensowny niż "Królowe ringu" pod jakim wyświetlają to w telewizji.
Chociaż może sens nie jest tu rzeczą najważniejszą, zważywszy na fabułę i gagi tego typu, że facet wali się sam pałką w zęby z taką siłą, że przelatuje po podłodze przez dwa pokoje i wpada w kredens. To mniej więcej tak jakby sam siebie podniósł za włosy do góry...
Krótko mówiąc, kretyński film dla kretynów...